Nasz mały sukces. Pierwsza łyżeczka wraz z zawartością trafiła do buzi. Jakaż byłam dumna z mojej córci.
Oczywiście nie wszystko jedzonko trafiło do buzi, dlatego po skończonym obiadku musiałyśmy się udać na szybki prysznic.
|
"Najedzona i czyściutka, gotowa na nowe zabawy. Tylko niech mnie ta mama ubierze." |
Wspólne zabawy w "kto kogo pierwszy rozjedzie"
Ależ słodziutka! Kocham te momenty, kiedy pierwszy raz próbują choćby właśnie samodzielnego jedzenia. Nie zapomniane chwile, prawda?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
taki wyczyn! brawo!
OdpowiedzUsuń