czwartek, 6 września 2012

Mniam mniam

Nasz mały sukces. Pierwsza łyżeczka wraz z zawartością trafiła do buzi. Jakaż byłam dumna z mojej córci.




Oczywiście nie wszystko jedzonko trafiło do buzi, dlatego po skończonym obiadku musiałyśmy się udać na szybki prysznic.
"Najedzona i czyściutka, gotowa na nowe zabawy. Tylko niech mnie ta mama ubierze."
Wspólne zabawy w "kto kogo pierwszy rozjedzie"


2 komentarze:

  1. Ależ słodziutka! Kocham te momenty, kiedy pierwszy raz próbują choćby właśnie samodzielnego jedzenia. Nie zapomniane chwile, prawda?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń