piątek, 20 lipca 2012

Obfitości ogrodu

Lato w pełni co najlepiej widać w ogrodzie. Warzywa mimo niezbyt sprzyjającej pogody pięknie obrodziły.
 Co drugi dzień zbieram kosze ogórków i robię przeróżne przetwory na zimę: kiszone, mizerię, sałatki. Sezon pomidorowy też już się zaczął.
Tak było jeszcze 2 tygodnie temu.
Teraz pomidorki zachwycają kolorami żółci,czerwieni i pomarańczy.


 Wczoraj do północy robiłam sałatki z ogórków. Dziś w kolejce czeka cukinia. Będzie leczo i ulubione placuszki dla Krzysia.

poniedziałek, 16 lipca 2012

codzienność

Codzienność bywa przytłaczająca. Ostatnie półtora miesiąca dało mi w kość :( Dwoje chorych dzieci w domu potrafi wykończyć, chyba bardziej psychicznie niż fizycznie.Na szczęście najgorsze już za nami. A zaczęło się od zwykłego kataru Basi, później zapalenie płuc i oskrzeli, skierowanie do szpitala, zmiana lekarza i powolne dochodzenie do siebie w domu. Okazało się że małej nie potrzebnie podano od razu antybiotyk co osłabiło jej odporność i infekcja się pogłębiała.  Krzysia dopadła z kolei angina, lekarz nie trafił z antybiotykiem, i znowu zmiana lekarza. Teraz już obydwoje zdrowi, podnosimy odporność coby żadne kolejne choróbsko nas nie dopadło.
Spacerujemy
 Basia rośnie jak na drożdżach. Ma dopiero 9 i pół miesiąca a już zrobiła się z niej mała "zosia samosia".
Wszędzie jej pełno, raczkuje szybciej niż ja chodzę, ulubionym zajęciem stało się otwieranie szafek i szuflad. Ma już 5 zębów i bardzo często robi z nich użytek . Niestety woli mamy ręce bardziej niż gryzaki. Dziś podpełzła do kanapy i ugryzła brata w  łydkę.Płaczu było co nie miara.